Syndrom FOMO – czym jest i jak sobie z nim radzić?
FOMO (z ang. fear of missing out) to strach przed tym, że coś nas omija, dzieje się bez naszego udziału. Uczucie to powoduje, że czujemy ciągłą potrzebę sprawdzania w urządzeniach mobilnych, co dzieje się w naszym otoczeniu. Jednak FOMO nie dotyczy tylko świata wirtualnego – szerzej o tym w poniższym artykule.
Jak objawia się FOMO?
Już od samego rana sprawdzasz w telefonie media społecznościowe, kanały informacyjne, wirtualną pocztę, komunikatory…? Ok, ponieważ chcesz wiedzieć, co wydarzyło się w Twoim bliższym i dalszym otoczeniu – to zrozumiałe. Jednak jeśli towarzyszy Ci przy tym uczucie strachu i żalu, że nie wiedziałeś o jakimś wydarzeniu i nie mogłeś wziąć w nim udziału, to możemy mówić o symptomach FOMO.
Podobnie, jeśli zaliczasz kolejne wydarzenia, na które chodzą również Twoi znajomi, zamiast poświęcić ten czas na przykład na własny odpoczynek lub spędzić go z rodziną. Zazdrościsz innym, że spotykają się i rozmawiają, a Ciebie to omija? Odczuwasz strach przed tym, że internet może nie działać i nie będziesz mieć dostępu do aktualnych informacji oraz social mediów? Telefonu używasz praktycznie wszędzie i zawsze, również w trakcie spożywania posiłków, na zebraniach, w sytuacjach intymnych? Wpisujesz się zatem w zarys osoby z syndromem FOMO.
Fear of missing out w codziennej pracy
Osoby, które cierpią na syndrom FOMO, często myślą, że:
- ich zadania w pracy są nieciekawe i to inni robią ekscytujące rzeczy
- uczestniczą w tych mniej atrakcyjnych i ciekawych spotkaniach. Gdyby byli zapraszani również na zebrania innych działów, lepiej zrozumieliby firmę i nic ekscytującego by ich nie ominęło
- grupa współpracowników wychodzi razem po godzinach pracy, a ich to omija, bo nie mogą uczestniczyć w tych luźnych spotkaniach lub nie zostają na nie zapraszani
- pozostali mają lepsze stosunki z szefem
- inni biorą udział w delegacjach zagranicą, a oni sami co najwyżej w delegacjach krajowych, o mniejszej randze i… budżecie. Tym myślom towarzyszą również uczucie niesprawiedliwości i zazdrość.
Z FOMO dużo trudniej jest funkcjonować w danym środowisku. Przez lęk, że omija nas ta ciekawsza część życia firmy, nie do końca można odnaleźć się w biurze i z przyjemnością oddawać pracowniczym obowiązkom.
Przeczytaj również: Rezyliencja w pracy – na czym polega i jak ją wzmacniać?
Syndrom FOMO – kto jest najbardziej narażony?
FOMO uważany jest za chorobę cywilizacyjną. Najbardziej narażeni na ten syndrom są nastolatkowie (15-19 lat) oraz młodzi dorośli (20-24 lata), jednak może on dotknąć każdego z nas. Większą podatność na odczuwanie FOMO mają osoby z zaburzeniami lękowymi, problemami ze skupieniem się i ci, którym telefon z internetem towarzyszy od najmłodszych lat życia. Dlatego ważne jest, aby nie zatracić się w wirtualnej rzeczywiści i umieć odróżnić prawdziwe życie od tego kreowanego w mediach społecznościowych.
Jak radzić sobie z syndromem FOMO?
Leczenie fear of missing out to proces, więc często efektów nie widać od razu. Nie warto jednak zniechęcać się, a skupić przede wszystkim na:
- zaspokajaniu własnych potrzeb, takich jak: bliskość, zrozumienie, przynależność, szacunek i poczucie bezpieczeństwa
- dbałości o kontakty z innymi, ale nie te wirtualne
- skróceniu czasu spędzanego na przeglądanie witryn informacyjnych i kanałów SM, a od czasu do czasu przeprowadzeniu cyfrowego detoksu
- znalezieniu zajęć, które wprawiają w dobry nastrój
- nienarzucaniu sobie presji, że wszystko musimy wiedzieć.
Warto przeprowadzić autoanalizę swojej obecności w internecie i zastanowić się, po co spędzamy w nim tyle czasu. Czy nie lepiej spędzić ten czas w sposób kreatywny, bardziej pożyteczny? Dobrą terapią jest zapisanie się na jakiś stacjonarny kurs, spróbować znaleźć nową pasję lub dokształcać się w obszarze dotychczasowych zainteresowań.
Kiedy czujemy, że to nas przerasta i sami nie poradzimy sobie z syndromem FOMO, warto skierować się do psychologa i terapeuty. Konsultacja ze specjalistą pozwoli nam wyciszyć się, spojrzeć na problem z innej perspektywy i w efekcie cieszyć się szczęśliwym, spokojnym życiem.
Autor tekstu: Joanna Zduńczyk